Dodano: 19 Lipiec 2022r. 14:07
W obliczu coraz poważniejszych konsekwencji kryzysu energetycznego w Niemczech, władze wielu miast są zmuszone do podjęcia poważnych decyzji. W części z nich zamknięte zostały baseny, a w innych dochodzi do ograniczenia ogrzewania i klimatyzacji w biurach
Ogólnokrajowy kryzys energetyczny dotarł do wielu regionów Niemiec. Na przykład w Norymberdze konieczne było nawet zamknięcie dużej części krytych basenów w letnich miesiącach. Władze miasta uznały, że w obliczu sytuacji spowodowanej wojną w Ukrainie nie mają innego wyjścia. W innych miastach również podejmowane są daleko idące decyzje.
Niemieckie miasta wdrażają awaryjne scenariusze
Burmistrz Norymbergi Christian Vogel powiedział, że "sytuacja jest poważna, dlatego musimy oszczędzać energię". W efekcie jasne jest także to, że konkretne oszczędności nie byłyby możliwe bez cięć i niedogodności. Wiadomość o zamknięciu basenów wywołała spore poruszenie. Jako że korzystanie z tych miejsc pochłania sporą ilość energii, wyłączenie ich z użytku stało się kluczowe w celu zapewnienia pełnego magazynowania energii na zimowe miesiące.
W Monachium kryte baseny w dalszym ciągu działają, ale doszło tam do obniżenia minimalnej temperatury w basenach zewnętrznych i krytych o 4-5 stopni Celsjusza. Miejskie zakłady użyteczności publicznej zdradzają, że planowane są również dalsze kroki, których celem będzie jak największe ograniczenie zużycia energii. Nie wyklucza się także zamknięcia basenów.
Plany dotyczące oszczędności zostały podjęte także w Berlinie. Tamtejsza Rada zdecydowała, biura dla członków parlamentu powinny być ogrzewane zimą tylko do 20 stopni, a nie do poprzednich 22 stopni. Z drugiej strony, podczas gdy latem systemy klimatyzacyjne zapewniały temperaturę na poziomie 24-26 stopni (w zależności od temperatury zewnętrznej), w przyszłości będzie to 26-28 stopni.
Niemcy wprowadzą zakaz instalowania ogrzewania gazowego
W Niemczech od 2024 roku ma obowiązywać zakaz instalacji ogrzewania gazowego w nowych budynkach. Jak deklarują władze w Berlinie ma to pomóc w osiągnięciu celów dotyczących emisji CO2. Przypomnijmy, że jeszcze niedawno gaz należał do ekologicznych źródeł energii
Zakaz zakładania gazowych instalacji grzewczych od 2024 roku, nowe fundusze rządowe na renowację budynków i nowe budownictwo oraz przyjazne dla środowiska ogrzewanie komunalne to działania, którymi minister budownictwa Klara Geywitz i minister gospodarki Robert Habeck zamierzają poprawić ochronę klimatu w Niemczech. Projekty, są według kręgów rządowych częścią nadzwyczajnego programu, który ma doprowadzić do redukcji emisji gazów cieplarnianych w sektorze budowlanym.
Rządowi Niemiec ostatnio nie udało się zrealizować celów klimatycznych w zakresie budynków i transportu. Odpowiedzialne za nie ministerstwa miały trzy miesiące na przedstawienie poprawek.
W samym sektorze budowlanym do 2030 roku trzeba zaoszczędzić jeszcze 152 mln ton CO2 więcej niż dotychczas. Według źródeł rządowych program nadzwyczajny wypełni tę lukę. Przede wszystkim chodzi o to, aby odnowić więcej domów i zapewnić dostawy ciepła bez paliw kopalnych oraz nadmiernego obciążenia finansowego dla obywateli.
Ustawa o energetycznym stanie budynków ma zostać zmieniona w taki sposób, by od 2024 roku można było instalować tylko te systemy grzewcze, które wykorzystują co najmniej 65 procent energii odnawialnych.
Systemy grzewcze na gaz będą zabronione, a wsparcie finansowe państwa ma się skupić na podniesieniu efektywności energetycznej budynków i ich renowacji. Resorty odpowiedzialne za program nadzwyczajny zamierzają też mocniej promować przestawienie sieci ciepłowniczych na energię odnawialną oraz ciepło z odpadów. Handlowcom będą oferowane szkolenia z zakresu instalacji pomp ciepła.
Emisja szkodliwych dla klimatu gazów cieplarnianych w Niemczech wzrosła w ubiegłym roku o 4,5 procent. Tym samym wyznaczony na 2020 rok cel zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych o 40 procent w porównaniu z rokiem 1990 nie został osiągnięty. W porównaniu długoterminowym emisje gazów spadły tylko o 38,7 procent.
Tymczasem niemiecka organizacja ekologiczna Deutsche Umwelthilfe (DUH) wezwała do wprowadzenia tymczasowego ograniczenia prędkości do 100 km/h jako elementu składowego nadzwyczajnego programu klimatycznego w transporcie. Zdaniem ekologów ograniczenie prędkości pozwoliłoby zaoszczędzić nawet 10 milionów litrów benzyny i oleju napędowego. Pod względem wpływu na klimat byłoby to o 9,2 mln ton CO2 mniej rocznie.
Oprócz ograniczenia prędkości do 100 km/h na autostradach, poza terenem zabudowanym powinno obowiązywać ograniczenie prędkości do 80 km/h, a w terenie zabudowanym do 30 km/h.
Ekolodzy domagają się także, aby po wygaśnięciu pod koniec sierpnia biletu za 9 euro wprowadzony został bilet klimatyczny na kolej, autobus i tramwaj za 365 euro, który byłby ważny w całym kraju. Zdaniem obrońców środowiska kolejnym natychmiastowym środkiem ochrony klimatu byłby zakaz lotów na krótkich dystansach, jeśli do danego miasta można dotrzeć pociągiem w czasie krótszym niż pięć godzin.
2035-koniec produkcji samochodów spalinowych
Wiadomość tą wyświetlono 895 razy.