Dodano: 16 Maj 2024r. 12:33
Parlament Europejski 10.04.2024 r. zatwierdził pakt migracyjny. Rozporządzenie wprowadzające mechanizm tzw. dobrowolnej solidarności zaakceptowano głosami 301 deputowanych, 272 było przeciw, 46 wstrzymało się od głosu.
Za przyjęciem takiego rozwiązania głosowała część polskich europosłów: Marek Belka, Robert Biedroń, Włodzimierz Cimoszewicz, Łukasz Kohut i Leszek Miller.
Pakt zakłada uruchomienie mechanizmu tzw. dobrowolnej solidarności , zapisane w rozporządzeniu ws. zarządzania migracją i azylem. Będzie oznaczać rozlokowanie co roku co najmniej 30 tys. osób. Kraje członkowskie będą mogły alternatywnie zapłacić 20 tys. euro. za każdą nieprzyjętą osobę rocznie
Przyjęty w kwietniu przez Parlament UE pakt migracyjny wymagał jeszcze akceptacji Rada Unii Europejskiej.
14 maja 2024 r. Rada Unii Europejskiej mimo sprzeciwu miedzy innymi Polski zatwierdziła pakt migracyjny z zasadą "obowiązkowej solidarności". Rozwiązania mają zacząć obowiązywać w 2026 roku we wszystkich krajach Unii Europejskiej.
Pakt migracyjny składa się z dziesięciu ustaw, ma przede wszystkim na celu przyspieszenie procedur azylowych i przeniesienie ich na granice zewnętrzne. Według unijnego urzędu statystycznego Eurostat, liczba wniosków o azyl wyniosła w ubiegłym roku 1,14 miliona. Liczba ta rośnie nieprzerwanie od czterech lat.
14 maja 202 r. zapadła bardzo zła dla bezpieczeństwa Polski i Europy. Pakt migracyjny szczególnie dotknie Polskę. Po wprowadzeniu Paktu Migracyjnego Polska przestanie być krajem bezpiecznym, jak to już ma miejsce w wielu krajach UE. Europejczycy coraz bardziej boją się multikulturalizmu, zalewu nielegalnej migracji, spadku poczucia bezpieczeństwa w swoich społecznościach, w swoich miastach. Niestety ich reprezentanci w UE wiedzą lepiej i przyjmują kolejne bardzo niekorzystnie rozwiązania.
Pakt o migracji jak pozbawieniem kompetencji w tym zakresie państw członkowskich bez podstawy traktatowej. Unia Europejska wychodzi poza swoje kompetencje po raz kolejny, w kolejnej sprawie.
Przypomnijmy, że jak wchodziliśmy do Unii Europejskiej, mówiono, że kwestie migracyjne, kwestie związane z bezpieczeństwem będą wyłącznie w kompetencjach państw członkowskich. Jest to kolejna sprawa obok energetyki i wielu innych, która okazała się po prostu zwyczajnym kłamstwem.
Mirażem okazał się rzekomy wpływ premiera Donalda Tuska na Unię Europejską. Było nam to przedstawiane w ten sposób, że PiS jest partią antyunijną, w związku z czym nic nie może załatwić, a Donald Tusk ma świetne kontakty w Brukseli, w związku z czym będzie miał na nią wpływ. Wpływ obecnego rządu na to, co się dzieje w Unii Europejskiej, jest prawie żaden. PiS przegrywał w osamotnieniu różne głosowania w Unii Europejskiej, i tak samo teraz Polska przegrała głosowanie w sprawie paktu o migracji .
Przegłosowanie pakietu podwójną większością, stworzoną na mocy traktatu lizbońskiego, jest bezprawne, ponieważ wykracza to poza materię traktatową. Pakt migracyjny powinien być przyjęty jednogłośnie. Powinno być prawo weta i to powinno być podstawą do pilnego zaskarżenia tego całego pakietu do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE)
Niestety szansa na wygranie sprawy w TSUE jest nikła. Widzimy jak orzeka Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Przecież nie został stworzony po to, żeby orzekać na niekorzyść eurokratów.
Równolegle z pakietem migracyjnym Rada przyjęła nowe przepisy o limitach emisji z samochodów osobowych, dostawczych i ciężarowych. Nowe przepisy przewidują między innymi obowiązkowy paszport dla każdego samochodu i normy pyłu z hamulców.
W przypadku samochodów osobowych i dostawczych zachowane mają zostać obecne limity emisji spalin obowiązujące w ramach Euro 6 (choć pierwotnie inicjatorzy postulowali wprowadzenie bardziej zaostrzonych norm). Dla autobusów i ciężarówek wprowadzone zostaną bardziej rygorystyczne limity emisji, które będą mierzone zarówno w laboratoriach, jak i w rzeczywistych warunkach jazdy, przy utrzymaniu dotychczasowych standardów testowania Euro VI.
Pył z hamulców, opon i paszporty
Po raz pierwszy normy UE uwzględnią limity emisji cząstek stałych z opon i hamulców (PM10) dla samochodów osobowych i dostawczych oraz minimalne wymagania dotyczące trwałości akumulatorów w pojazdach elektrycznych i hybrydowych.
Każdy pojazd będzie musiał posiadać ekologiczny paszport. W dokumencie tym znajda się szczegółowe informacje na temat oddziaływania na środowisko w momencie rejestracji: limity emisji zanieczyszczeń, emisja CO2, zużycie paliwa i energii elektrycznej, zasięg na zasilaniu elektrycznym oraz trwałość akumulatora. Użytkownicy mają mieć dostęp do aktualnych danych dotyczących zużycia paliwa, stanu akumulatorów, emisji zanieczyszczeń oraz innych kluczowych informacji generowanych przez systemy pokładowe.
Tylko elektryczność i wodór
Zmiany prawne są częścią strategii mającej na celu redukcję emisji CO2. A ta zakłada do 2035 roku osiągnięcie 100-procentowej redukcji emisji CO2 dla nowych samochodów osobowych i dostawczych. „Bezemisyjność” oznacza, że producenci samochodów będą musieli przejść z tradycyjnych paliw na pojazdy elektryczne, wodorowe lub zasilane paliwami syntetycznymi. Wyprodukowane wcześniej pojazdy spalinowe będą mogły być nadal używane i sprzedawane po tej dacie, ale będą płaciły para-podatek za emisję CO2.
9 czerwca 2024 r. w całej Europie odbędą się wybory do Parlamentu Europejskiego. Zmianę obecnej polityki UE w zakresie migracji oraz „zielonego ładu” mogą zmienić nasze wybory. Trzeba przewietrzyć salony europejskie. Od naszego głosowania zależeć będzie nasz los. ROZTROPNYCH WYBORÓW.
1.04.2024 PE przyjęcie paktu migracyjnego
Elektryki zakaz wjazdu na promy
Wiadomość tą wyświetlono 750 razy.