Dodano: 20 Maj 2024r. 14:30
Szybko rośnie liczba godzin w których Polskie Sieci Elektroenergetyczne (PSE) ograniczają produkcję energii ze źródeł odnawialnych. PSE tłumaczy, że winien jest brak wystarczającego odbioru i mała elastyczność elektrowni i przekonuje, że zmiany na Rynku Bilansującym zmienią sytuację.
Po raz pierwszy do ograniczenia produkcji OZE doszło w grudniu 2022 roku. PSE ogłosiły wtedy konieczność zbilansowania systemu ze względu na niskie zapotrzebowanie mocy konieczna była redukcja generacji wiatrowej na terenie całego kraju w wysokości od 400 MW do 800 MW. Od tego czasu curtailment, czyli wymuszone ograniczenie produkcji energii elektrycznej przez operatora, powtórzył się już kilka razy.
Forum Energii zwraca uwagę, w marcu tego roku do sieci nie trafiły 44 Gwh z farm z farm fotowoltaicznych. Ale już w połowie kwietnia w ciągu zaledwie jednego tygodnia ograniczenia dotknęły kolejnych 50 GWh.
Infrastruktura energetyczna w Polsce została zaprojektowana z myślą o sterowalnych i scentralizowanych elektrowniach węglowych, co daje o sobie znać w dobie przyspieszonego przechodzenia na zieloną energię. Problemy z dystrybucją energii są coraz częściej odczuwalne dla prosumentów, gdy ich falowniki automatycznie wyłączają się w okresach wzmożonej produkcji energii i przeciążenia sieci.
Monika Morawiecka z Regulatory Assistance Project zawraca uwagę, że po te same mechanizmy sięga się dziś nie tylko w Polsce. "W Niemczech w ubiegłym roku aż 22 proc. energii z morskich farm wiatrowych nie trafiło do sieci z powodu braku odpowiedniej infrastruktury przesyłowej z północy na południe kraju" – zauważa.
PSE może „obcinać” odnawialne źródła energii z dwóch powodów – sieciowych i bilansowych. O ile w samej sieci energia z OZE by się zmieściła, to system musi się dostosować do pracy najważniejszych źródeł – czyli mało elastycznych elektrowni węglowych, które wolno się „rozpędzają”. Gdyby PSE pozwoliło na pełną produkcję z PV, to większość elektrowni węglowych trzeba by wyłączyć całkowicie. Po zachodzie słońca nie zdążyłyby się „podnieść” bo uruchomienie bloku węglowego zajmuje kilka godzin.
Zmarnowana energia i problemy z rekompensatami
Na swoiste marnotrawienie energii uwagę zwraca także SolarPower Europe i 18 innych europejskich stowarzyszeń zajmujących się odnawialnymi źródłami energii. – Przymusowe ograniczanie produkcji energii ze źródeł odnawialnych, a zwłaszcza z wielkoskalowej fotowoltaiki to problem, który z roku na rok staje się coraz bardziej poważny.
"Nie tylko z perspektywy branży słonecznej, ale także całej gospodarki, jest to po prostu marnotrawienie taniej zielonej energii, której potrzebuje chociażby polski przemysł, aby zachować konkurencyjność swoich produktów na rynkach zagranicznych. Im więcej rodzimej produkcji z OZE, tym także mniejsze uzależnienie gospodarki od importu węglowodorów" – mówi Dariusz Mańka z Polskiego Stowarzyszenia Fotowoltaiki.
Firmy z sektora PV zgłaszają też problemy z otrzymywaniem rekompensat z tytułu przymusowego ograniczenia produkcji. Skarżą się na brak informacji ze strony PSE o rozpatrzeniu wniosków o rekompensaty. Zdarza się, że operatorzy w umowach o przyłączenie wymuszają niekorzystne dla inwestorów klauzule, które pozbawiają ich prawa do rekompensat.
"Przepadło" tysiące megawatogodzin energii
Wiadomość tą wyświetlono 852 razy.