Serwis informacyjny NSZZ Solidarność ENEA Gorzów Wlkp. - Niedziela, 15 Wrzesień 2024r.
Drukuj

Ministerstwo Klimatu i Środowiska (MKiŚ) chce zaproponować utworzenie funduszu transformacji, do którego trafiałoby 100 proc. przychodów z ETS - poinformował PAP Biznes wiceminister klimatu i środowiska Krzysztof Bolesta. Resort rozmawia też z Komisją Europejską, na razie na poziomie roboczym, o mechanizmach osłonowych dla Polski w ETS2.


W 2023 r. z 24,4 mld zł dochodów z tytułu sprzedaży uprawnień do emisji w ramach unijnego systemu ETS, 6,1 mld zł zasiliło Fundusz Rekompensat Pośrednich Kosztów Emisji, 8 mld zł przekazano na funkcjonowanie KOBiZE, a kolejne 8 mld zł dla NFOŚiGW na pełnienie funkcji krajowego operatora Funduszu Modernizacyjnego.

"Rekompensaty dla przemysłu to jest niestety historyczna zaszłość. Można mieć pretensje, że to nie jest transformacja. To jest kroplówka, ale trzeba pomóc tym sektorom i ta potrzeba wynika z systemu EU ETS” – powiedział Bolesta.

"Oprócz tej kroplówki, chciałbym, żeby było więcej pieniędzy na prawdziwą transformację. Staramy się zaproponować takie rozwiązanie, które będzie szło w tym kierunku. Po sfinalizowaniu KPEiK do 2030 r. w kolejnym kroku zaproponujemy projekt ustawy o Funduszu Transformacji. On by realizował wymóg dyrektywy EU ETS przeznaczania 100 proc. przychodów z ETS na transformację” - dodał.

MKiŚ chce przygotować projekt ustawy powołującej fundusz jesienią tego roku, a najpóźniej wiosną przyszłego roku.

Wiceminister pytany, kiedy do funduszu realnie mogłyby wpływać pieniądze, odparł, że trwa dyskusja z ministrem finansów, żeby ustalić drogę dojścia do systemu wykorzystującego 100 proc. przychodów z ETS na transformację. "Myślę, że ta droga zajmie kilka lat” – powiedział Bolesta.

Jego zdaniem przychody z ETS będą się zmniejszać po 2030 r., a do tego czasu możliwe, że trochę wzrosną. "I to jest nasze okienko, które musimy wykorzystać optymalnie na transformację” - powiedział.

Poinformował, że Polska ma deficyt w handlu emisjami, bo polskie firmy więcej wydają na zakup pozwoleń, niż Polska uzyskuje z ich sprzedaży.

"I taki fundusz miałby 3 główne cele: obniżenie tego deficytu, żeby polskie firmy musiały kupować mniej pozwoleń dzięki transformacji, którą przejdą. Drugi cel to jest systemowe prowadzenie transformacji energetycznej, a trzeci to, żeby stymulować rynek clean-techów w Polsce, żeby transformacja w Polsce odbywała się przynajmniej z częściowym wykorzystaniem technologii, które są produkowane w Polsce” - podsumował.
Pytany o konsekwencje nowego systemu ETS2, który wchodzi w życie w UE od 2027 r., zaznaczył, że oznacza on de facto rozszerzenie istniejącego systemu handlu emisjami o ogrzewanie i transport.
"To znaczy, że każdy, kto ma samochód i tankuje ropę czy benzynę, czy nawet LPG, będzie musiał pośrednio za to zapłacić, bo handel emisjami będzie wchodził w cenę paliw. Także w cenie węgla albo gazu, którym się ogrzewamy, będzie też jakiś kawałek ceny pochodzący z kosztu handlu emisjami” - powiedział wiceminister.
Pytany, czy to oznacza, że osoby, które wymieniły w ramach programu Czyste Powietrze kopciucha na nowszy piec węglowy lub gazowy będą od 2027 r. płacić za ich emisje, odparł, że MKiŚ chce spróbować renegocjować na szczeblu unijnym jakieś wyjątki dla tych grup społecznych.

Kolejne potencjalne osłony, według niego, to dodatkowy okres przejściowy oraz cap cenowy na emisje.
"Program Czyste Powietrze zakłada optymistycznie, ale wciąż realnie, że pozbędziemy się problemu kopciuchów w okolicy 2030 r. i wtedy moim zdaniem już nie będzie problemu dodatkowych obciążeń konsumentów, bo oni będą mieli już czyste źródła ciepła. Potrzebne są więc dodatkowe 3 lata, żeby Polska mogła wymienić te kopciuchy i wyeliminować pojawiający się problem opodatkowania ogrzewania” - zaznaczył.
Dodał, że KE szacuje, że maksymalnie jedno pozwolenie na emisje w nowych sektorach ETS2 może kosztować 45 euro za tonę CO2, co w przypadku benzyny przekłada się na ok. 40 groszy na litr.

Dodał, że w dyrektywie o ETS2 nie widać zabezpieczenia, które by jednoznacznie chroniło np. przed ceną pozwolenia 90 euro i w konsekwencji odpowiednio wyższym przełożeniem na cenę paliwa, a resort klimatu chciałby, aby dyrektywa ta zawierała twardy mechanizm obrony konsumentów przed takimi wahaniami.

"Jest też mechanizm osłonowy w dyrektywie ETS2, on się nazywa Europejski Społeczny Fundusz Klimatyczny i to jest 11 mld euro dla Polski. To jest i dużo i mało. Cały budżet programu Czyste Powietrze wynosi 20-25 mld euro. Ten Fundusz, to pula, którą zapewne można by zwiększyć, bo oznaczałaby więcej pieniędzy na osłony dla kierowców i ludzi, którzy dzisiaj ogrzewają domy paliwami kopalnymi. Na dzisiaj ta osłona jest za mała” - powiedział Bolesta.

Źródło-CIRE.PL

Dyrektywa budynkowa opłaty za ETS 2

1.01.2035 r. koniec aut spalinowych w UE

 


Wiadomość tą wyświetlono 705 razy.